środa, 24 lipca 2013

Fit Produkty: Kiszona Kapusta


Witajcie! :) 

Dzisiaj post o dość banalnej rzeczy a mianowicie Kiszonej Kapuście :) Wiem, że może to dziwny temat ponieważ każda z nas doskonale zna ten produkt i ale chyba nie wszystkie z nas wiedzą co tak naprawdę kryje w sobie kapusta.
Ja również nigdy nie przepadałam za kiszoną kapustą, jednak po jakimś czasie się do niej przekonałam i była moją najczęstszą przekąską w czasie diety. Dlatego postanowiłam do niej wrócić i teraz z racji że ma na prawdę mało kalorii. Tym bardziej że coraz więcej wiem o jej drogocennych dla naszego zdrowia i urody właściwościach. Dlatego staram się jeść ją dość często nie zapominając jednak o jej dużej ilości sodu który nie każdemu może wyjść na zdrowie. 
Same się przekonajcie, że naprawdę warto ją polubić tak samo jak z resztą kiszone ogórki. 



Kwaszone warzywa, czyli kiszonki otrzymuje się w wyniku fermentacji - zawarte w nich węglowodany zamieniane są wówczas przez specjalnie dobrane bakterie w kwas mlekowy i produkty uboczne, w tym związki nadające smak (np. kwas octowy). Są to bakterie o działaniu probiotycznym a więc korzystne dla organizmu. 

Częste jedzenie surowych kiszonek (bez gotowania) może stymulować odporność organizmu, a prawdopodobnie też hamować rozwój bakterii Helicobacter pylori, odpowiedzialnej za stany zapalne i owrzodzenie żołądka oraz dwunastnicy. 

Kiszona kapusta ma tylko 12 kcal w 100g (1/4 talerza), a więc jest lżejsza od świeżej (120 kcal w 100g, czyli 2/3 talerza) - nigdy nie pomyślałabym że jest aż tak ogromna różnica! - a zawarte w niej kwasy organiczne obniżają indeks glikemiczny posiłków, ułatwiając odchudzanie.
Jednak (co ważne!) ze względu na duży dodatek soli (stosuje się go, by zapewnić właściwą fermentację kiszonki i zapobiegać rozwojowi niebezpiecznych bakterii gnilnych) kapusta kiszona zawiera aż 260 mg sodu w 100g. To ponad 20 razy więcej niż w świeżej, co jest niekorzystne między innymi dla układu krążenia. 

Kiszona ma także ma również mniej witaminy C i E oraz kwasu foliowego, ale w wypadku wit. C może być lepszym źródłem niż nieukwaszona. To dlatego, że w kwaśnym środowisku kiszonki witamina C jest trwalsza niż, np. w surowej kapuście przechowywanej przez całą zimę, a później poszatkowanej i przerobionej na sklepową surówkę. 

Kapusta kiszona zachowuje wiele innych korzystnych substancji, w tym błonnik oraz związki o działaniu antybakteryjnym i przeciwnowotworowym. 

Mniej wartościowe są natomiast kiszone ogórki - średnia sztuka ma ok. 13 kcal, a niewiele błonnika, składników mineralnych i witamin, a przy tym aż 60 razy więcej sodu niż przed kiszeniem. 
Dlatego ogórki kiszone lepiej jeść rzadziej, zwłaszcza że mogą powodować nieprzyjemne objawy, takie jak: obijanie, zgaga i mdłości. 


Sięgając po kiszonki, zawsze warto pamiętać, że ze względu na sód powinny być jedzone z umiarem, raczej jako dodatek do potraw i dań. Kwaszone warzywa, jako obfitujące w sód oraz ciężkostrawne (ze względu na zawartość kwasu octowego), odradza się natomiast przy chorobach przewodu pokarmowego, nadciśnieniu i chorobach serca. 
Z tego też powodu powinni unikać ich osoby ze skłonnością do obrzęków, a także alergicy.
Jednak część soli (i sodu) można z nich usunąć, płucząc je lekko wodą. 




A wy lubicie kiszonki? :) 

Pozdrawiam 
Ania :) 





4 komentarze:

  1. Uwielbiam! Kapustę, ogórki mogłabym jeść kilogramami :) Mało kalorii a jakie pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Warto szukać produktów i przypraw, które z jednej strony wzbogacają smak potraw, a z drugiej podkręcają nasz metabolizm. Są one doskonałym uzupełnieniem zbilansowanej diety. Podobnie jak odpowiednio dobrane suplementy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja stawiam na koktajle. Szczególnie w okresie letnim. Pożywne i smaczne. Zarówno warzywne jak i owocowe. Polecam każdemu, kto walczy o idealną sylwetkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kapusta ogólnie jest uznawana za najzdrowsze i najbardziej wartościowe warzywo. W formie kiszonej szczególnie, warto jej jeść jak najwięcej.

    OdpowiedzUsuń