poniedziałek, 8 grudnia 2014

Podsumowanie tygodnia #1

Witajcie :) 

Tak jak obiecałam ostatnio na moim blogu zaczynamy nową serię postów, która będzie ukazywała się w każdy poniedziałek około godziny 18, będzie to fitnessowo-dietetyczne podsumowanie tygodnia. Mam nadzieję, że tego typu posty przypadną Wam do gustu, a co najważniejsze pomogą nam obserwować moje efekty zarówno te wizualne jak i te wydolnościowe. Będę w nich również umieszczać moje nowe "odkrycia" z poprzedniego tygodnia, polecane posty związane ze zdrowym stylem życia które w ostatnim tygodniu udało mi się przeczytać jak i fitnessowo-dietetycznych ulubieńców zeszłego tygodnia, które pojawiły się w tym tygodniu bądź weszły na stałe do mojego życia. Mam nadzieję, że jesteście zainteresowane tego typu postami i będziecie czekać na każdy nowy wpis! 



Zacznę od tego, że jak pewnie wiecie tym razem nie będzie to podsumowanie tylko jednego tygodnia ale pierwszych 3 tygodni moich ćwiczeń. Moja przygoda z systematycznym ćwiczeniem rozpoczęła się 16.11. Te pierwsze 3 tygodnie uznałam za wstęp i tak naprawdę wprowadzenie do systematycznych treningów, oczywiście moja kondycja nie zachwycała i początki były naprawdę ciężkie, ale jakoś udało mi się przetrwać :) Teraz mogę sama potwierdzić to co powiedziała mi na samym początku jedna z kobiet chodzących razem ze mną codziennie rano na siłownię, że po pewnym czasie z obowiązku staje się to nałogiem... nie wiem czy jest to dla mnie już nałóg, myślę, że zdecydowanie za krótko chodzę żeby tak o tym mówić, jednak coraz więcej przyjemności sprawiają mi kolejne treningi, w końcu czuje endorfiny które motywują mnie do dalszych ćwiczeń, do pokonywania swoich słabości i ograniczeń. 
Od soboty czyli po 20 treningach dołożyłam sobie kilometr na bieżni i w tej chwili jest to już 5 kilometrów w ciągu około godzinnego treningu na bieżni. Dodatkowo zaczęłam chodzić 3 razy w tygodniu na basen gdzie pływam około 40 minut (po odjęciu czasu na przebranie się). Zawsze bardzo lubiłam pływać także nie jest to dla mnie bardzo trudne kiedy po treningu na siłowni idę jeszcze na prawie godzinny basen :) 
Początkowo mój trening na siłowni trwał od 1 do 1,5 godziny, w tej chwili są to około dwie godziny i myślę, że póki co tak zostanie, żebym nie przetrenowała się za bardzo, dodatkowo wcześniej wspomniany basen. Myślałam również o powrocie na Zumbę i dalej o tym myślę, jednak wiem, że muszę wygospodarować popołudnie na naukę, której jest dość sporo więc nie wiem czy nie zacznę robić własnych ok. godzinnych ćwiczeń Zumby w domu, ale to dopiero plany, co z tego wyniknie  - jeszcze nie wiem. A wy co o tym myślicie? Jakie ćwiczenia ok. godzinne polecacie na wieczory w domu? :) Chętnie skorzystam z Waszych porad :) 

Dobrze a teraz do rzeczy. Mój plan trening z ostatnich tygodni: 

Siłownia:
- 4 km na bieżni (ok. 1 godzina treningu) 
- 10 km na rowerze stacjonarnym (ok. 30 minut treningu)
- od czasu do czasu 10-20 minut trening na orbitreku 
Basen:
- ok. 40 minut pływania (w trzecim tygodniu - 3 razy w tygodniu)

A teraz plany na treningi w tym tygodniu: 

Siłownia
- 5 km na bieżni (ok. 65 minut treningu) 
* zamiennie 
- 22 km na rowerze stacjonarnym (ok. 60 minut treningu)
- 11 km na rowerze stacjonarnym (ok. 30 minut treningu) + 30 minut ćwiczeń na orbitreku 
- 10 minut wioślarz 
Basen
- 3 razy w tygodniu 

To by było na tyle jeśli chodzi o ćwiczenia fizyczne. Także byłabym bardzo wdzięczna gdybyście poleciły mi jakieś ćwiczenia które mogłabym wykonywać w domu, mogą być playlisty na Youtube! :)




A teraz przechodzimy do bardziej dietetycznego aspektu czyli moje odżywianie. Jak pewnie wspominałam we wcześniejszych post zmieniło się diametralnie. Zdecydowanie częściej sięgam teraz po owoce a szczególnie warzywa! Uwielbiam je i na nowo odkrywałam ich smak. Jem też sporo chudego nabiału i chudego mięsa. Kilka z moich nowych ulubionych przepisów pokaże się pewnie z czasem na blogu! :) Może nawet już dzisiaj zrobię parę zdjęć do jednego z nich, na pewno przypadnie Wam do gustu. 
A teraz kilka słów o odkryciach z ostatnich tygodni, które pokochałam ;)



1. Mleko Migdałowe - Almond Dream - od jakiegoś czasu postanowiłam zamienić mleko zwykłe na to pochodzenia roślinnego, a że uwielbiam migdały wybór okazał się oczywisty. Mleko migdałowe jest przepyszne i idealne do porannej owsianki, szkoda tylko że jest tak mało dostępny, ja swoje kupiłam w Realu ale niestety było tylko jedno. Więc jeśli wiecie gdzie mogę znaleźć takie mleko migdałowe, piszcie, na pewno się po nie wybiorę. 
2. Syrop Klonowy - Black rose - jest dla mnie doskonałym zamiennikiem cukru, jeśli chcę sobie odrobinę osłodzić koktajl sięgam zawsze po niego. Jak dla mnie jest on zdecydowanie lepszy niż cukier biały, ma bardziej karmelowy posmak co mi zdecydowanie odpowiada. Szkoda tylko, że nie ma już tej promocji w Biedronce gdzie można go było dostać za 20 złotych, ale mam mały zapas :)
3. Mleko Sojowe light - Alpro - nie mogłam znaleźć mleka migdałowego więc wybrałam mleko sojowe, jest również bardzo smaczne i do tego znacznie bardziej dostępne dlatego często po nie sięgam. Od kiedy zaczęłam pić mleko pochodzenia roślinnego zdecydowanie lepiej się czuję, dlatego chciałabym trochę więcej poczytać o ich wpływie na organizm.
4. Kiełki Brokułu - Vital fresh - absolutnie uwielbiam! dodaje je praktycznie do wszystkiego i to wcale nie małe porcję, moje ulubione to właśnie kiełki brokułu, od czasu do czasu kupuję też kiełki rzodkiewki ale są nieco bardziej ostre więc nie zawsze mam na nie ochotę ;) to absolutna bomba witaminowa więc też po nie sięgnijcie! teraz już nie wyobrażam sobie bez nich kanapki i muszę je mieć cały czas w lodówce.
5. Jogurt Grecki o obniżonej zawartości tłuszczu - Tolonis - to jogurt idealny! może nie jem go samego, ale bardzo często używam jako zamiennika śmietany lub majonezu, dodaje go do sałatek, dipów ale również do sosu np. szpinakowego. Teraz w Biedronkach pojawił się nowy ten o obniżonej zawartości tłuszczu, to właśnie jego zawsze używam.
6. Czosnek - jest bardzo zdrowy i smaczny, dlatego używam go po prostu do wszystkiego... bardzo lubię robić sobie wcześniej wspomniany dip czosnkowy, jest idealny do wielu potraw, także na przekąskę razem z warzywami, dodaję go również do duszonego szpinaku, gdzie komponuje się idealnie. 




Jeśli chodzi o jedzenie to byłoby na tyle. :) Teraz przejdźmy do moich odkryć kosmetyczno-gazetowych. 


Pewnie wcześniej wspomniałam Wam, że praktycznie od czasu kiedy zaczęłam chodzić na siłownię systematycznie, zaczęłam też systematycznie się balsamować i początkowo nie miało to nic wspólnego z chęcią ujędrnienia ciała czy też wysmuklenia. Pewnego dnia przebierając się na siłowni zauważyłam, że moje łydki są strasznie przesuszone i postanowiłam coś z tym zrobić, dlatego powyciągałam wszystkie balsamy które chomikowałam gdzieś po szafkach i okazało się, że praktycznie w dwa tygodnie wykończyłam je wszystkie :) (projekt denko niebawem ;p)
Przyszedł więc czas na zakupy i teraz myśląc już o ujędrnianiu mojego ciała po ćwiczeniach sięgnęłam po 2 balsamy z firmy Ziaja Multi modeling. 
Jeden z nich to balsam modelujący biust a drugi na pierwsze rozstępy i już te stare. Jak na razie oba balsamy sprawdzają się świetnie, idealnie napinają i wygładzają moją skórę, na pewno po jakimś czasie pojawi się dokładna recenzja tych produktów. 
Natomiast balsamem którego używam do całego ciała jest rewelacyjny krem z bioolejkiem arganowym, który cudownie nawilża skórę i co najważniejsze nie pozostawia na niej tłustej powłoki, o nim też na pewno jeszcze dokładniej wspomnę. 
Ostatnią już rzeczą jest bardzo fajna gazeta którą odkryłam jakiś czas temu, ma wiele bardzo interesujących artykułów, wczoraj czytałam ją praktycznie całe popołudnie, dużo o zdrowiu i fitnessie. Polecam przejrzeć :) 
Na koniec zostawiłam dla mnie najgorsze, czyli obecne wymiary... Początkowo nie chciałam ich na razie publikować, tylko w momencie kiedy będą już widoczne efekty, ale przecież od czegoś trzeba zacząć dlatego zaczynam... 
WYMIARY - Tydzień 1,2,3 - (dat. 08.12.2014)
* biust (w staniku) - 125 cm
* pod biustem - 110 cm 
* talia - 117 
* pas - 121
* biodra - 143
* udo - 85
* kolano - 93 
* łydka - 58
* biceps - 49
* łokieć - 33
Na dziś to już wszystko! Mam nadzieję, że post przypadł wam do gustu i będziecie chciały takie kolejne! :) 
Oczywiście każdy post będzie trochę inny i w każdym zwrócę bardziej uwagę na inny aspekt. 

Zapraszam już za tydzień około 18 ;) 

Trzymacie się, Pa! :*

10 komentarzy:

  1. Czekam na recenzje balsamów.
    P.S. Świetna estetyka bloga, może pisałaś gdzieś kiedyś jak go zorganizować, to znaczy jakie ustawienia itp?
    Ciężko znaleźć przydatne informacje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super blog do poczytania w wolnej chwili!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zainteresował mnie bardzo ten wpis! Nie zatrzymuj się i rób swoje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubie takie blogi, będę polecac kazdemu!

    OdpowiedzUsuń
  5. Polecam tego bloga, jest świetny!

    OdpowiedzUsuń
  6. wspaniały blog i inspirujący wpis!

    OdpowiedzUsuń
  7. takie blogi to ja lubie! fajnie poczytać ciekawe wpisy

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń