środa, 23 stycznia 2013

23. day

Witajcie :) 

Wróciłam z siłowni, zjadłam "śniadanie" o ile coś zjedzone o 12:30 może nazywać się śniadaniem. I od razu siadam i piszę posta potem prawdopodobnie napiszę jeszcze dla was post jak tylko znajdę chwilkę czasu bo zaraz zabieram się za chemię! :) Jest jej tak dużo, a czasu coraz mniej.  
Aaa i jeszcze w kwestii wyjaśnienia. Zdjęcia które wstawiam codziennie pod postami dziennikowymi to nie jestem ja ;) To jest motywacja i inspiracja do dalszej walki o swoje ciało i pomoc w pokonywaniu słabości :)



12.30 
- 1 kromka chleba razowego 
- 2 plasterki gotowanej piersi z kurczaka w papryce
- 2 plasterki gotowanej piersi z kurczaka w curry 

- trochę kapusty kiszonej 



15.30 
- 2 małe kotlety z polędwiczki wieprzowej na oleju kokosowym 
- ziemniaki 
- surówka 



18.00
- 1 bułka pełnoziarnista
- 2 plasterki polędwicy sopockiej 



Ćwiczenia: 
- 40 minut orbitrek 
- 30 minut bierznia




Mam to zdjęcie na tapecie w telefonie.
Mega motywacja! :) 

4 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. na orbitreku przejechalas tylko 2.5 km? chyba licznik jest popsuty?

    OdpowiedzUsuń
  3. szczerze mówiąc nie wiem :) zazwyczaj jak jeżdżę na różnych sprzętach to jest tam inny wynik zarówno jeśli chodzi o dystans jak i o kalorie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jutro chyba zjem późne śniadanie:) bo mam na popo do pracy:)

    OdpowiedzUsuń