Złapał mnie straszny nocny humor. Przed niedawno zjadłam dwa pomarańcze i kanapkę z łososiem... :/ I było to o 22! Denerwuje mnie to strasznie bo potem mam pretensje do wszystkich że nie potrafię schudnąć! Co z tego że codziennie obiecuję sobie, że nie będę jadła po 18, a już góra 19. Że będę jadła śniadania i o stałych porach w ciągu dnia, i to 5 mniejszych posiłków a nie 3 fajne posiłki w ciągu dnia a wieczorami wpieprzam jak głupia. ;/ Już sama nie wiem jak się mam za to zabrać. Jadam o 13 gdzie powinnam już 3 posiłek jeść a ja dopiero śniadanie jem... Co z tego że chodzę na siłownię, chce chodzić na basen, przeczytałam już chyba sto książek o diecie... a robię podstawowe błędy w odchudzaniu... Ja już sama do siebie siły nie mam... :/ I wydawałoby się że to jest takie nic, taka błahostka, ale jak mam sobie robić śniadanie o 6-7 jak ja nie potrafię normalnie o 9 wstać bo mi się oczywiście NIE CHCE! ;/ nie nawiedzę tego słowa. Ono potrafi w moim życiu zniszczyć bardzo wiele.... i nie tylko chodzi tutaj o odchudzanie i dbanie o samą siebie... ale także o naukę, i to odbija się na wszystkich możliwych "dziedzinach" mojego życia... Naprawdę, muszę się w końcu wziąć za siebie i postawić sobie żelazne zasady których muszę przestrzegać! Bardzo chciałabym stać się taka konsekwentna i obowiązkowa i już na całe życie zapomnieć o słowie NIE CHCE MI SIĘ! nienawidzę tego słowa naprawdę!
Dziewczyny macie jakieś sposoby na swoją konsekwencję i determinację. Naprawdę podziwiam Was za to! I bardzo chciałabym to w końcu osiągnąć bo to tak naprawdę poprawi jakość mojego całego życia... Dlatego muszę w końcu coś z tym zrobić!!!
A teraz biorę się za post o ćwiczeniach na wioślarzu i nie ma zmiłuj się! Siadam i piszę! Przecież jestem KONSEKWENTNA. A potem od razu idę spać żeby jutro rano wstać i zjeść normalnie śniadanie, wybrać się na siłownię i zająć się Chemią! :)
Pozdrawiam Was Dziewczyny i przepraszam za te wieczorne smęty. Ale musiałam to w końcu wyrzucić z siebie!
Dobranoc :*
Wydaje mi się, że po pierwsze musisz sobie odpowiedzieć do czego tak na prawdę dążysz i wyznaczyć cel, ale bez terminu. Bez porządnej motywacji nic się nie zrobi. Co do samej kolacji to godzina o której jemy ostatni posiłek jest bardzo elastyczna. Ja gdy chodzę spać o 1/2 jem około 22.30 np serek wiejski, jajko (coś co zawiera mało węglowodanów). Jeżeli jesz o 18 a wstajesz o 12 to zobacz ile Twój organizm musi wytrzymać bez jedzenia, co prowadzi do tego, że zaczyna magazynować zapasy. Nie przejmuj się porażkami. W końcu najlepiej uczymy się na własnych błędach : )
OdpowiedzUsuńCzasami zdarzają się małe potknięcia. Mnie najbardziej motywuje mój chłopak, wczoraj nie chciało mi się ćwiczyć- dzięki niemu to zrobiłam, dzisiaj też namówił mnie do ćwiczenia. A sama dla siebie- zrobiłam zdjęcia, które zamieściłam na blogu i myślę sobie,że głupio będzie wstawić za jakiś czas fotki, na których nie widać efektów, albo na których jestem większa.
OdpowiedzUsuńStaram się nagradzać, np. takimi malutkimi lakierami do paznokci:) U mnie chyba działają nagrody i pochwały... ewentualnie patrzenie na szczuplejsze koleżanki, ale to chyba nazywamy zazdrością.
Ja zawsze staram się by nie wstawać później niż 8, nawet wtedy kiedy mam cały dzień wolny. Śniadania jadam w czasie ok 45 minut od zwleczenia się z łóżka, a później ćwiczenia. Rano ćwiczy mi się najlepiej, później jakoś trudno jest mi się zmotywować do pracy. Posiłki w odstępach 3-4h, a ostatni czasem zdarza się nawet w okolicach 21.
OdpowiedzUsuńMoim ogromnym wsparciem jest mój narzeczony. Motywuje mnie do ćwiczeń, czasem nawet trenujemy razem. Często jada przy mnie słodycze i różne pyszności, ale jakoś mnie to nie zraża, a wręcz przeciwnie - ćwiczę silną wolę, ale wiadomo - nie zawsze wygrywam. Jednak kęs słodkości wszystkiego nie przekreśla.
Najważniejsze jest zdrowe podejście do wszystkiego :)