wtorek, 2 lutego 2016

Indeks Glikemiczny to bzdura?

Witajcie! :)

Jak wspomniałam w ostatnim poście, dzisiaj chciałabym nawiązać do kontrowersji związanych z indeksem glikemicznym i stosowaniem się do niego podczas odchudzania bądź też wyprowadzania z insulinooporności. Jak wiadomo, zawsze znajdzie się mnóstwo głosów przeciwników danego sposobu odżywiania i dotyczy to tak naprawdę wszystkiego. Jedni mówią, że liczenie kalorii to jedyna droga do osiągnięcia idealnej sylwetki, a inni zaznaczają, że tak naprawdę kaloria kalorii nie równa i gównie powinniśmy się przyglądać jakości temu co jemy a nie siedzieć i skrupulatnie liczyć kalorie. Ile ludzi, tyle teorii na dany temat i z tym powinniśmy się liczyć. Ja dzisiaj chciałabym wyjaśnić kilka wątpliwości związanych z indeksem glikemicznym i mam nadzieję, że mi się to uda. Zapraszam! :)



Jak już wcześniej wspomniałam ile ludzi, tyle teorii, dlatego chciałabym dzisiaj w jak najbardziej przejrzysty sposób rozwiać wątpliwości dotyczące indeksu glikemicznego, jak również wytłumaczyć parę kwestii z nim związanych, bo jak zapewne wiecie IG to nie jedyny sposób na poradzenie sobie ze zbędnymi kilogramami, prócz tego należy również trzymać się kilku innych zasad, ale o tym za chwilę... więc zaczynam! 


IG nic nie mówi o poziomie insuliny.

Jak wynika z definicji: indeks glikemiczny to klasyfikacja produktów żywnościowych na podstawie ich wpływu na poziom glukozy we krwi w 2-3 godzinach po ich spożyciu.
Dlatego jeśli indeks glikemiczny produktu jest wyższy, wiadomo, że zdecydowanie szybciej podniesie nam glukozę po jego spożyciu i będzie ona wyższa. Co oczywiście wiąże się ze zdecydowanie większym wyrzutem insuliny przez nasz organizm, jest to szczególnie ważne dla osób cierpiących na isulinooporność, gdyż dodatkowo obciążamy trzustkę. Co za tym idzie, w organizmie krąży zdecydowanie więcej insuliny, która dodatkowo przyczynia się do gromadzenia tkanki tłuszczowej i niemożności działania glukagonu który ją spala (to ważna informacja dla osób chcących zgubić zbędne kilogramy).
Choć prawdą jest że sam indeks glikemiczny nie podaje informacji o poziomie insuliny, łatwo możemy ja sobie wydedukować. Poza tym ciężko jest podawać konkretne jej ilości, gdyż jest to bardzo indywidualna sprawa.


IG nie mówi nic o łączniu węglowodanów, białek i tłuszczów.

Same tabelki IG faktycznie nic o tym nie mówią, jednak jak wspomniałam w ostatnim poście - dodawanie do produktów węglowodanowych porcji białek lub zdrowych tłuszczów - zdecydowanie obniża IG potraw. Ale do tego jeszcze na pewno wrócę. 


Wskaźnik IG nie jest dokładny.

Jak wiadomo wskaźniki IG są robione na podstawie różnych grup badanych, zazwyczaj są to osoby zdrowe, które trochę inaczej reagują na różne porcję glukozy w organizmie. Jednak pewne jest, że produkty mniej przetworzone zdecydowanie wolniej tę glukozę w naszym organizmie podniosą, co za tym idzie są dużo zdrowsze od tych przetworzonych, które działają bardziej gwałtownie.


IG dotyczy wyłącznie produktów węglowodanowych.

Tak jest, ponieważ to one wpływają na podniesienie się glukozy we krwi. Produkty tłuste mają zdecydowanie niższe IG, ale to nie znaczy, że możemy jeść je bez opamiętania. W prawdzie nie wpłyną one znacząco na podniesienie się glukozy we krwi ale dostarczą nam wielu zbędnych kalorii. Weźmy tu dla przykładu migały których IG wynosi 15 a choć są bardzo zdrowe zawierają dużo tłuszczy i kalorii, dlatego powinniśmy jeść je z umiarem. Nie możemy podążać ślepo za indeksem glikemicznym nie patrząc na szereg innych wykładników, IG pomaga nam wybierać zdrowsze i bardziej wartościowsze węglowodany o całej reszcie musimy pomyśleć sami :)


IG dotyczy tylko poszczególnych produktów, natomiast nie pokazuje jak prezentuje się w daniach lub porcjach.

Od tego jest Ładunek Glikemiczny o którym możecie poczytać u Ani z bloga "Cukrzyca znaczy zdrowiej"  >klik< , ja na pewno również podejmę się tego zadania i chętnie przygotuję dla Was post na ten temat. Ładunek Glikemiczny pozwoli nam zdecydowanie lepiej panować nad porcjami i jeszcze lepiej wybierać produkty pozytywnie wpływające na nasz poziom cukru.


IG stoi za przybieraniem na wadze.

Tak jak wcześniej wspomniałam, IG nie jest lekiem na całe zło. Indeks glikemiczny pomaga nam mądrze i racjonalnie dobierać węglowodany które powinniśmy spożywać. Tak jak już wcześniej wspomniałam, równie często kieruje nas na te kaloryczne tłuste przekąski, które mimo, że nie podnoszą w naszym organizmie cukru przyczyniają się do dodatkowych kilogramów. Kluczem jest zrozumienie istoty sprawy. IG pomaga nam wybrać te dobre węglowodany, ale to my kierując się kaloryczności i nie tylko powinniśmy wybierać kiedy i w jakiej ilości je zjemy. IG to jeden z bardzo dobrych narzędzi do odchudzania, ale tylko od nas zależy czy mądrze go wykorzystamy, a nie z klapkami na oczach będziemy zjadać ogromne ilości węglowodanów tylko dlatego że mają niski indeks glikemiczny... 


To chyba te najważniejsze i najczęstsze zarzuty jakie mogłam znaleźć, dotyczące indeksu glikemicznego. Jak wiadomo każde oskarżenie, tak jak i kłamstwo ma w sobie ziarno prawdy jednak pamiętajmy, że w zdrowym odżywianiu, tak jak w życiu powinniśmy kierować się zdrowym rozsądkiem. Przede wszystkim kontrolujmy swój organizm, jeśli mamy problemy ze zbyt wysokimi cukrami, podczas diety sprawdzajmy je, kontrolujmy co tak naprawdę w naszym przypadku się sprawdza. Jeśli chcemy schudnąć to tak jak wcześniej wspomniałam sam IG nie da rady, ważne są racjonalne i zbilansowane posiłki w odpowiedniej ilości. To jest tak naprawdę przepis na sukces.
Racjonalne i zdrowe odżywianie. Indeks glikemiczny to jedynie narzędzie które pozwoli nam wybrać tą zdrowszą dla naszego organizmu wersję węglowodanów.

Na dziś to już wszystko, mam nadzieję, że rozwiałam Wasze wątpliwości. W razie pytań piszcie w komentarzach, chętnie odpowiem, a jeśli będzie to wykraczało poza moje wiadomości, na pewno skontaktuję się z kimś bardziej kompetentnym bądź poszukam w literaturze. 


Tymczasem trzymajcie się ciepło i do następnego!! 
Buziaki! :*

14 komentarzy:

  1. Ja nie zwracam uwagi na indeks glikemiczny, ale na gęstość potraw i to przede wszystkim jest najważniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też jakoś specjalnie nie poświęcałam dużo czasu na IG, ale w ciązy zaczęłam zwracać na niego uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja na początku bardzo zwracałam na niego uwagę, teraz, kiedy "siedzę" dłużej w zdrowym odżywianiu to nawet o nim zapominam i czasami jak mi ktoś coś napomknię to nim to przypomina mi się o tym, a poza tym nie każdy cukier to ten zły ;)
    naoffashion-click

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie bardzo ważnym argumentem jest, że pozostałe składniki danego posiłku (białka, tłuszcze) powodują obniżenie indeksu glikemicznego całości...

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że to jest trochę tak: 50% sukcesu to zakupy a 50% to zaopatrzenie naszej kuchni. Od dłuższego czasu walczę z nadwagą, która jest bardzo dokuczliwa i korzystam z różnych przepisów, które znajduję w necie np. ostatnio gotuję z http://kcalmar.com/blog/ i jestem zadowolona do tego ćwiczenia, dlatego cieszę się, że trafiłam na te stronę :)
    mam nadzieję, że będzie sukces :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ig... miło poczytać, zapraszam http://fantastic-brand.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmmm dużo się o tym mówi, na blogu Kcalmara są nawet tablice IG.

    OdpowiedzUsuń
  8. O proszę, a jak byłam młoda to bardzo bzikowałam na punkcie IG. Teraz wiem, że jednak dietetyk najlepiej może pomóc.

    OdpowiedzUsuń
  9. extra to wyglada dobra robota ! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. bardzo fajnie opisany temat:)

    OdpowiedzUsuń
  11. wiele pomysłów postaram sie wykorzystać dziękuje :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wiele osób zwraca uwagę na ładunek glikemiczny i wychodzi im to na zdrowie. Polecam w wolnej chwili zajrzeć na stronę https://dawidwozniakowski.pl/dieta/ladunek-glikemiczny/ i dowiedzieć się nieco więcej na ten temat. Myślę, że ta kwestia zainteresuje was równie mocno, jak mnie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny artykuł, bo znowu dowiedziałem się czegoś nowego!

    OdpowiedzUsuń